środa, 6 marca 2013

Właśnie pomyślane(1)


Właśnie przeczytałem rozdział z książki J. Searle'a Umysł, mózg i nauka pt. Czy komputery mogą myśleć. Dodam, że za chwilę zasiądę do ostatnich kilku stron Golema XIV i właściwie zainspirowany tym dziełem Lema sięgnąłem po Searle'a, o którym sobie w tych okolicznościach przypomniałem.

Chciałbym się jednak na razie zwięźle odnieść tylko do myśli Amerykanina zawartych w tym krótkim tekście, w którym stwierdza niemożliwość stworzenia komputera myślącego, bo (w skrócie): programy komputerowe ze swej natury są czysto formalne, syntaksa jest czymś różnym od semantyki i nie da się tej drugiej sprowadzić do pierwszej; stwierdza także, w toku wnioskowania, że charakter biologiczny ludzkich mózgów odpowiada za to, że rodzi się w nich myśl.

Wszystko to zaś pisane długo po odkryciu struktury DNA i wydane w trzy lata po Golemie XIV. Muszę kiedyś sprawdzić czy dotarło do Searle'a, że każdy byt biologiczny, jaki znamy, działa według programu zapisanego w sekwencji nukleotydów... Przypisywanie białkowej brei, która robi za komputerowe środowisko dla tego programu, jakichś specjalnych zdolności wyciskania z niego myśli w stosownym momencie ontogenezy przedstawiciela gatunku wiadomego, jest zabawniejszym przykładem myślenia magicznego, niż zarzucany przez Searle'a zwolennikom możliwości budowy A.I. rzekomy dualizm wynikający z przypisania umysłowi struktury formalnej niezależnej od nośnika (biologicznego czy innego), który miałby się kłócić z deklaracją ideową naturalizmu przez tych samych ludzi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz